Wujek parszywe oczko
- Kultura uśmiechu
- 25 lis 2023
- 2 minut(y) czytania
Agresywny język lub postawa ciała niekoniecznie świadczą o sile. Bardzo często są jej odwrotnością. Komunikują lęki oraz strach i obnażają niziny tego, który chciał być górą.

Kilka lat temu pewien PR spec usiłował wciągnąć mnie w świat rodzimej polityki. Nie byłem zainteresowany z dwóch powodów. Pierwszy - poglądy tej konkretnej partii politycznej pozostają dla mnie niezwykle odległą galatyką, drugi - styl uprawianej w Polsce polityki. A w zasadzie niestyl, którego reprezentntami - we wszystkich kolorach parlamentarnych - są karierowicze, cwaniaczki, krzykliwe Dyzmy, bajeranci, którym zależy na władzy i podpisie na wizytówce "sekretarz stanu". Choć taki bajerant nie wie oczywiście, dlaczego akurat "stanu".
Rzekłem twarde "nie". W odpowiedzi usłyszłem, że polityka to walka, brud i smród, a wszystko po to, żeby ludziom żyło się lepiej. Trzeba być sprytniejszym, szybszym i umieć skorzystać z okazji. To gra, w której należy pokazać zęba, a inni na pewno będą chcieli go wybić... Z każdym kolejnym zdaniem byłem dalej od oferty.
Lata doświadczeń w pracy z ludźmi przynoszą mi całkiem nielichą podpowiedź, że typy pokazujące pazury, kły, liczni wielcy i głośnouści, zdeterminowani, napompomowane własnym ego osobniki są w istocie tymi, którzy mają niskie poczucie własnej wartości. Strachliwe, pełne różnych lęków istoty.
Wujek Parszywe Oczko nie jest groźny, choć groźnie się patrzy. Karczek z futbolowej bojówki nie jest człowiekiem silnym, choć łazi okrakiem i poci się pod sztangami. Garniturowy krzykacz i ręko-machacz nie pokazuje swojej korporacyjnej potęgi, choć z pewnością chce, żeby tak właśnie go postrzegać. To są postaci z popkultury. Komisku. Prawdziwie silni nie obnażają siły. Prawdziwie straszni nie straszą ani słowami, ani groźbami.
Z podziwem patrzę w tę stronę kultury światowej, gdzie ludzie faktycznie dostrzegają komunikaty ukryte za stylem i gestami. W świecie polskiej polityki ludzie stawiają na arenę, nie na pole współpracy. Wujek parszywe oczko wciąż jest kimś, choć tak naprawdę niezbyt wiadomo kim.
Zupełnie niedawno Jacinda Ardern ustosunkowała się do swojej kariery politycznej.
Jak to brzmiało?
"Jedną z krytycznych opinii, z którą mierzyłam się od lat była ta, że nie jestem wystarczająco agresywna lub asetywna, ponieważ jestem empatyczna, a to oznacza, że jestem słaba. Jestem absolutnie temu przeciwna. Odrzucam przekonanie, że nie można być równocześnie osobą współczującą i silną."
Wujek Parszywe Oczko twierdzi, że nie można. I cała masa pseudo liderów (politycznych, społecznych, biznesowych) także. Nadal ulegamy złudzeniom, że opuchnięte bicki i kwadratowa szczęka są oznaką twardego gościa, a jak spojrzę na kogoś ze zwykłą czułością, to na pewno jestem miekka faja.
Piotr
Comments