Praca WSPÓŁ
- Kultura uśmiechu
- 23 wrz 2022
- 3 minut(y) czytania
To, w jaki sposób podchodzisz do swoich obowiązków (również zawodowych) zdradza język, którym bardzo często nieświadomie się posługujesz.

Lata praktyki zawodowej uświadomiły mi dwie istotne kwestie.
Pierwsza z nich to taka, że osoby wewnętrznie nastawione na współpracę starają się dobrze komunikować i często dbają o jakość komunikacji u innych.
Druga, że ludzie mówiący głośno, iż "komunikacja nie działa", niewiele wiedzą o tym, jak faktycznie ona działa.
O drugim przypadku, czyli osobach stawiających się de facto poza procesem komunikacji (i bardzo często zastępujących współpracę wykorzystywaniem innych), pisałem już i na razie nie zamierzam do tematu wracać. Ale pierwsza kwestia jest warta uwagi, ponieważ za rzadko jej doświadcza w środowisku firmowym.
Jasna sprawa, że większość z nas mówi dość nieświadomie. To znaczy wiemy, co chcemy powiedzieć, ale rzadko kiedy staramy się dostrzec co takiego naprawdę mówimy i przekazujemy. Praktyka świadomego komunikowania (werbalnego i niewerbalnego) zajmuje lata i prawdopodobnie nigdy nie będziemy w niej perfekcyjni. Nawet osoby zawodowo zajmujące się komunikacją będą na tym polu stękać i kuleć. Jednak, czy chodzi o to, aby być perfekcyjnym, czy może po prostu, żeby robić postępy?
Ta - nazwijmy ją - ułomność naszych komunikatów ma również swoje zalety. Często podpowiada faktyczne intencje lub podejście rozmówcy. Tak też dzieje się w pracy.
Mam znajomą, która z pasją w głosie jest w stanie opowiedzieć o nawierzchni, jaką kładzie firma budowlana, w której pracuje. Z takim samym pozytywnym zacięciem potrafi barwnie opisać drogę (dosłownie drogę), po której idzie do najbliższej Żabki.
Znam jednak i takie osoby, które każdego dnia po prostu "lezą do roboty", "odbębnią swoje w fabryce" albo ciągle chodzą na spotkanie z "tym pacanem".
Pomijając fakt, że rzeczony "pacan" niekoniecznie musi być "pacanem", samo nastawienie do tego spotkania i rozmowy jest już niepokojące.
A nastawienie jest kluczowe.
Osoby wewnętrznie nastawione na współpracę starają się dobrze komunikować i często dbają o jakość komunikacji u innych.
Uwielbiam słowo "współpraca". Mówi ono, że nie pracuję sam i że efekt pracy jest wspólny. Mogę zatem liczyć na wsparcie, mogę liczyć na pomoc, mogę inspirować kogoś i samemu zostać zainspirowanym.
WSPÓŁpraca to współdzielenie idei, miejsca, określonych czynności, komunikacji, wypracowywania rozwiązań, testowania, usprawniania, to także wspólne cieszenie się ze wspólnych sukcesów lub wspólne naprawianie popełnionych błędów.
WSPÓŁpraca wymaga zauważenia drugiego człowieka. Wysłuchania go (niekoniecznie posłuchania), dostrzeżenia jego potrzeb (i jeśli jest taka biznesowa możliwość - spełnienia ich). Drugi człowiek, z którym świadomie i chętnie WSPÓŁpracujemy, wymaga od nas, abyśmy dbali o jego dobrostan i kontrolowali własne emocje.
Twój styl pracy nie jest lepszy od mojego, ani pewnie mój lepszy od twojego. Ale współpracując, możemy z korzyścią połączyć nasze potencjały. I to jest WSPÓŁpraca.
Wiele lat praktyki zawodowej pokazuje mi pewną prawidłowość w obszarze komunikacji. Mówi ona, że ludzie, którzy mają wewnętrzny kompas skierowany na współpracę, znacznie lepiej komunikują wewnątrz firmy, są nastawieni na pozytywne rozwiązywanie problemów, biorą na siebie odpowiedzialność i - pomimo wziętej odpowiedzialności - mniej się stresują. Pracują także efektywniej, ponieważ swój czas poświęcają na zrozumienie zagadnienia, wyjaśnienie wątpliwości, dopytywanie i opracowanie rozwiązania, a nie na przerzucanie pracy i odpowiedzialności na inne osoby. Coś więcej? Tak! Rzadziej "częstują" innych negatywnymi emocjami.
Czy znacie pozytywny antonim słowa "współpraca"?
Nawet posiłkując się słownikiem, w pierwszej kolejności znajdziemy hasła typu: walka, przewaga strony, swary, napięcie, brak współpracy, wyścig, niesnaski, konkurencja, rywalizacja, konflikt.
Jeszcze raz przypomnę: podejście jest kluczowe.
Konflikt, rywalizacja czy swary znajdą swoje ujście w języku i postawie - choćby w chęci ciągłego udowadniania swoich racji. Znacie takie osoby? Ja przynajmniej kilkanaście.
Podejście wywodzące się ze współpracy także przejawi się komunikacyjnie - jednak tu znajdziemy więcej pytań, uwagi, życzliwości, podpowiedzi, chęci zrozumienia. To zasadnicza różnica.
Pytanie zatem, co zrobić z osobami, u których zauważamy niezbyt oczywistą chęć współpracy (miło napisane)?
To wcale nie jest takie trudne. Można inspirować dobrym przykładem, można spróbować wywołać zmianę podejścia poprzez podniesienie rangi projektu (i odpowiedzialności danej osoby), można zachęcić do wzięcia udziału w szkoleniu kompetencji komunikacyjnych. Można wiele, bo firmy posiadają wiele indywidualnych możliwości.
Tylko podstawą jest tu stwierdzenie, że firma i osoby nią zarządzające stawiają na filozofię współpracy. Bo jeśli z różnych względów podoba im się ścieżka wewnętrznego buzowania i rywalizacji, to mają pecha ci, którzy szukają pokojowego WSPÓŁdziałania.
WSPÓŁpracę (ale też niechęć do niej) słychać w codziennym języku.
Słuchajcie zatem uważnie!
Piotr
Komunikacja wewnętrzna, kultura komunikacji, komunikacja interpersonalna.
Comments