top of page
Szukaj

Pokornie...proszę

  • Zdjęcie autora: Kultura uśmiechu
    Kultura uśmiechu
  • 5 gru 2021
  • 5 minut(y) czytania

JA jest wszechobecne. JA dominuje. Moje JA jest ważniejsze niż twoje. Jeśli zaś nie uznajesz mojej narracji, to mam prawo cię zignorować.

Pokora nie jest dziś w cenie. W wielu firmach w cenie jest natomiast arogancja, która implikuje cały szereg problemów komunikacyjnych.




Nie powiem, że w ludziach jest coraz mniej pokory. Nie mam ku temu podstaw i nie wierzę nawet, aby tak właśnie było. Jednak wiem, że niepokornych postaw - szczególnie w biznesie - jest wiele. O wiele za dużo.


Nie ma tygodnia, żebym nie słyszał lub czytał opowieści tych, którzy zetknęli się z nietykalnym ego swoich przełożonych lub kolegów/koleżanek z pracy. Emocjonalny koszt takich zetknięć, choćby jednego lub dwóch w tygodniu, może być ogromny. Może mieć także (i pewnie ma) duże przełożenie na inne osoby w firmie i cały jej biznes.


Kultura, w której żyjemy preferuje wyjątkowość, wybitność, sukcesy, ładne obrazki. Lecz obok presji, która jest im przypisana, pojawia się też szczególny język aspiracji i potrzeb.

Zetkniemy się z nim na kanałach społecznościowych, w wywiadach, zobaczymy w podrasowanych (czasami aż do przesady) zdjęciach. Usłyszymy go na spotkaniach, firmowych korytarzach, spotkaniach z szefem. Coraz częściej także spotykamy się z nim w relacjach prywatnych.


Wyrażanie swoich aspiracji oraz potrzeb to rzecz naturalna i potrzebna. Ale ważne jest, jak to robimy i czy nie towarzyszy nam arogancja.


Od rynkowych "rekinów", w przeróżnych motywacyjnych książkach i podczas szkoleń padają zachęty typu:


Głośno manifestuj swoją wyjątkowość!

Stanowczo - niczym Dali - stwierdzaj wobec innych, że to ty jesteś najlepszy!

Podkreślaj, jak wiele zawdzięczają ci inni ludzie.

Często wyliczaj swoje zasługi!

Jeśli ktoś ma do ciebie uwagi, to tylko dlatego, że ci zazdrości.

Jeśli na czymś bardzo ci zależy, pokaż kły i walcz!

Nie bierz jeńców, biznes nagradza twardych ludzi!


Pokora nie jest dziś w cenie. W wielu firmach w cenie jest natomiast arogancja, która implikuje cały szereg problemów komunikacyjnych.

A prywatnie? Osobiście znam kilka osób, które często mówią o empatii, ale tak naprawdę nie wiedzą, czym ona jest. Rozmowę z drugim człowiekiem traktują - niezależnie od prawdziwych powodów spotkania - jako doskonałą okazję do postawienia się w centrum uwagi oraz w centrum cudzego podziwu.


Przypominam sobie obrazek z kawiarni. Jeden stolik, dwie osoby, rozmowa. Prawie nie zadają sobie pytań, nie dociekają, nie pogłębiają treści. Można zauważyć, że czekają tylko na chwilę ciszy, aby "wypluć z siebie" cały potok własnego "przekazu". A gdy tylko cisza się pojawi, siedząca naprzeciwko osoba wyrzuci z siebie swoją opowieść. Jakby była ważniejsza niż ta, którą przed chwilą usłyszała. No właśnie...usłyszała?

Przypominam sobie ten obrazek często, zwłaszcza wtedy, gdy sam podążam na spotkanie.


Pokora, choć posiada w sobie ogromną siłę, często ustępuje arogancji. Do tej drugiej już zdążyliśmy się przyzwyczaić w świecie polityki i show-biznesu. Jednak arogancja ma się świetnie także w wielu firmach. W takich przypadkach z komunikacją jest wówczas odwrotnie - cierpi.


Arogancja przejawia się w częstym deprecjonowaniu innych osób, ich dokonań, pomysłów, aktywności a nawet wyglądu. Odbija się w relatywizowaniu, częstym zmienianiu definicji wartości oraz zapisów wewnętrznych kodeksów, regulacji, procedur. Widać ją w celowym kreowaniu sytuacyjnych dwuznaczności, w zachowaniu i języku. Aroganci chętnie stosują przymiotnikową wielość. W ten sposób sugerują innym konkretną ocenę działań lub zachowań. Często dopuszczają się jasno określonych zachowań mobbingowych (Lista Leymanna) i tłumaczą je niezrozumieniem a winę przerzucają na mobbowanych.


Aroganci unikają odpowiedzialności, mają osobowość narcystyczną, a ich mocną stroną jest łatwa deklaratywność rezultatów. Jeśli arogant jest szefem, to bardzo prawdopodobne, że komunikację sprowadzi do jednokierunkowej tuby - mówi / nie słucha. Będzie preferował podejście odtwórcze (twórczych się boi) i wynikowe (bez względu na koszty). Pozornie może budować otwartą, luźną atmosferę w pracy, ale gdy tylko pojawią się pierwsze problemy, błyskawicznie ją usztywni. Z per ty wejdzie na pan/pani, a w wysyłanych wiadomościach zastosuje oficjalne zwroty, sformułowania i oskarżenia, również te nie-wprost. Uśmiech i życzliwość rezerwuje zaś głównie na potrzeby "załatwienia sprawy".


I co najważniejsze - aroganci - choć wydają się pewni siebie, w istocie tuszują głębokie kompleksy. Pojawia się u nich coś w rodzaju paradoksu pogardy. Mając hierarchiczne pojęcie świata, gardzą tymi, których uznają za gorszych od siebie. Problem w tym, że stosując porównania, nie widzą lub ukrywają swoje własne (często ogromne) słabości.

Bywają zatem tymi, którymi sami gardzą.


Czy akceptują kulturę organizacyjną? Tak, głównie z konieczności (jeśli są pracownikami). Mogą ją akceptować także jako narzędzie marketingowe, pomagające osiągnąć określone cele. Ale czy w nią wierzą?


Współpraca z arogantem jest trudna. Zwłaszcza dla ludzi, którzy mają w sobie pokorę.

Takie osoby doceniają innych, lubią się rozwijać, zdobywać i wymieniać się wiedzą. Znają swoje ograniczenia, ale one często nie mają wpływu na ich pewność siebie.

Bywają wnikliwymi obserwatorami, których opinia jest pogłębiona i wartościowa. Pokorni ludzie nie potrzebują walczyć. Nie koloryzują, nie manipulują, nie grają złymi emocjami. Ich język i sposób komunikacji oparty jest na szacunku do innych.


Czy zatem wbrew hasłom rzucanym przez błyskotliwych "rekinów biznesu" lub politycznych krzykaczy mogą przewodzić? Owszem. I dzieje się tak najczęściej wówczas, gdy stawiają na nich ci, którzy sami cenią pokorę i systematyczny rozwój.


Thomas Jefferson, jeden z najlepiej ocenianych prezydentów USA i współtwórca Deklaracji Niepodległości, był ceniony za swoją prostolinijność i kierowanie się wizją.

Nie potrafił dobrze przemawiać, ale siłą jego dwukrotnej prezydentury była pokora, którą pokazał już w pierwszej mowie inauguracyjnej.


"Wezwany, aby podjąć obowiązki naczelnego organu wykonawczego naszego kraju, korzystam z obecności tych współobywateli, którzy tu się zebrali, aby wyrazić swą wdzięczność i podziękowania za życzliwość, z jaką oni patrzą w moim kierunku, by wyrazić szczerą świadomość, że to zadanie przewyższa moje talenty, że podchodzę do niego z niepokojem i najgorszymi przeczuciami, które ogrom zadania i słabość moich mocy tak sprawiedliwie we mnie wywołują".


Znam jednak i takie osoby, które obserwując u siebie tendencje do zachowań aroganckich, zaczęły nad sobą systematycznie pracować. Jak? Poprzez zmianę stylu komunikowania. Wykształcone, nowe nawyki spowodowały nie tylko pozytywną zmianę w ich relacjach biznesowych, ale również przyniosły sporo satysfakcji z samego poczucia zmiany. A to z kolei zaowocowało tym, że ich "aroganckie tendencje" ulegały stopniowemu wyciszeniu.


Pokorni ludzie nie potrzebują walczyć. Nie koloryzują, nie manipulują, nie grają złymi emocjami. Ich język i sposób komunikacji oparty jest na szacunku do innych.

Komunikacja może wiele zmienić. Wystarczy powoli, ale systematycznie, wprowadzać oraz kontrolować kilka elementów, które dodadzą nieco pokory do stylu, w jakim się komunikujemy.


Na co zwracać uwagę?


1. Słuchanie. Czy masz cierpliwość i wolę, aby z uwagą wysłuchać inne osoby bez przerywania, atakowania, zmiany tematu?


2. Dialog. Czy potrafisz pytać, dopytywać i rzetelnie, z szacunkiem odpowiadać na cudze pytania?


3. Twórcza wymiana myśli. Czy cieszy cię opinia innych, odmienne spojrzenie?

Czy zachęcasz ludzi do dzielenia się swoimi przemyśleniami, czy szukasz dodatkowych informacji?


4. Uśmiech i życzliwe gesty. Czy stwarzasz wokół siebie atmosferę życzliwej współpracy? Czy twoi współpracownicy chętnie przychodzą do ciebie, czy może robią tylko wtedy, gdy już naprawdę muszą?


5. Używanie mniejszej ilości przymiotników. Czy manipulujesz oceną faktów?


6. Umiejętność streszczania myśli. Czy potrafisz znaleźć sedno problemu i sprowadzać go do jednego, dwóch zdań? Czy może prowadzisz wywody, które zamazują właściwy problem?


7. Dowartościowanie. Czy dowartościowujesz ludzi? Pamiętaj, że dowartościowanie niesie za sobą uzasadnienie, a komplementy często bywają puste.


8. Niedoskonałość. Czy przyznajesz się do niewiedzy, czy znasz swoje ograniczenia, czy umiesz przyznać się do błędu, czy jesteś wyrozumiały dla innych, gdy popełniają błąd?

9. Empatia. Tak, nie jest łatwo być empatycznym. Jednak nie można mylić empatii z okazją do zaspokajania swoich emocjonalnych potrzeb i potrzeby uwagi. Pomyśl, czy jesteś dla kogoś, czy dla siebie?


Pokora nie umniejsza i nie spowalnia naszych działań. Wręcz przeciwnie, pozwala doceniać innych ludzi, dostrzegać nowe idee, możliwości i szanse. Pomaga nam zapamiętać, że nie jesteśmy nieomylni i że świadomy rozwój jest tym, co przynosi faktycznie korzyści. Nam samym oraz firmom, dla których pracujemy.


Pokornie proszę... pamiętajmy o tym.


P.


Kultura komunikacji / komunikacja wewnętrzna / komunikacja interpersonalna / kultura uśmiechu



 
 
 

Kommentare


Żyjmy spokojniej :)

Kultura uśmiechu / Kultura komunikacji / Komunikacja interpersonalna /
Komunikacja wewnętrzna / Blog o komunikacji

© 2023 Kultura Uśmiechu with Wix.com

bottom of page