Gdy dzień jest taki sam od stu lat...
- Kultura uśmiechu
- 13 cze 2023
- 2 minut(y) czytania
a wszystko wokół wyzute z kolorów, niezachwycające i pospolite.
Gdy mamy gorszy dzień, to… mamy gorszy dzień. Po prostu. Ta świadomość pozwala też lepiej się komunikować.

Nie ma co udawać, że nic mi nie jest. Nie ma co strugać bohatera, że jest mi jak nigdy lepiej. Nie ma co maskować swoich nieporadności – wolniejszego kojarzenia, błądzenia myślami, niemocy skupienia. To na nic. Osoby, które nas znają i tak będą wiedziały, że coś jest „nie halo”. Inni stwierdzą co najwyżej ot, dziwny gościu.
Jednak owa dziwność zmieni się, jeśli nasz gorszy dzień objawi się komunikacyjną agresją wobec innych: atakiem o byle co, brzydkim odpysknięciem, słownym fuknięciem, wypominaniem minionych spraw lub co gorsza zwulgaryzowaniem człowieka (ty taki owaki…).
To co w dużej mierze ma szansę „znormalizować” naszą komunikację w oczach innych,
a również uspokoić po części i nas samych, to świadomość stanu. Mówmy wówczas nie
o tym, co chcemy zataić, ale o tym co czujemy.
Słuchaj, to nie jest mój najlepszy dzień… Źle się dziś czuję… Nie potrafię się dziś skupić, w głowie mam zupełnie inne myśli… Jestem trochę oderwany od rzeczywistości… Nie czuje się dziś na siłach towarzyszyć Ci w tej rozmowie…
Nie obrażamy się na brak uwagi, jeśli ktoś do nas tak powie. Z reguły nie. Co więcej, wyzwalamy w sobie odrobinę współczucia do siebie i dla tej osoby, że być może nie odpowiadamy jej dziś właściwym poziomem atencji.
Przyznanie się przed sobą (i innymi) do wewnętrznego stanu jest też początkiem uspokojenia. Może być także emocjonalnym zwrotem, po którym nabieramy innej perspektywy i zaczynamy odczuwać przeciwne emocje. Stąd właśnie bierze się potęga tak zwanego „otwarcia emocjonalnego”. Mówimy o tym co czujemy i jaki to ma związek z tym co właśnie robimy. „Nie jestem dziś dla ciebie najlepszym towarzyszem do rozmowy. Zdaję sobie z tego sprawę, ale mam dziś gorszy dzień i nie potrafię wczuć się w temat naszej rozmowy…
Dlaczego o tym piszę? Bo gorszy dzień zdarza się każdemu. Wiele gorszych dni to już być może sygnał, że dzieje się coś niepokojącego i należy skorzystać z porady specjalisty (np. psychologa). Natomiast – niezależnie od skali – pokazanie innym „człowieka”, swoich chwilowych słabości jest przepustką do wzmocnienia (a nie do osłabienia) relacji.
Piotr
Komunikacja interpersonalna / Komunikacja wewnętrzna / Komunikacja
Comentarios